Zakładki

piątek, 31 lipca 2015

4.10 "Bądź ze mną szczery"

 Słucham: Sarsa - Naucz mnie

Proszę, przeczytajcie notkę 

___________________________________ 


                  – Wojtek, muszę z Tobą porozmawiać – powiedziała Kaja, gdy siatkarz ledwo co przekroczył próg mieszkania.
                  – Mhm, ale daj mi się rozebrać.
                  – Ah, tak. Faktycznie. To czekam w pokoju. – Włodarczyk kiwnął głową, ściągnął buty, kurtkę i ruszył do salonu - no więc...?
                  – Pamiętasz ten dzień, gdy posądziłeś mnie o zdradę? Jak się nie odzywałam, jak nie chciałam nic powiedzieć? – Wojtek kiwnął tylko głową. Zastanawiał się, do czego Ruda zmierza – Wtedy, po meczu, podszedł do mnie Antiga. Powiedział, że przygląda się mojej pracy i jest bardzo zadowolony. Chce mnie do kadry Polski. Z prezesem ma to już ustalone. Czekają na moją decyzję. Nie odzywałam się, byłam nie obecna, bo chciałam to przemyśleć. Myślę, że czas podjąć decyzję, ale chcę ją podjąć z tobą. Zobacz – wstała od stołu i wzięła kartkę z plusami i minusami – tu zrobiłam sobie kartkę z wszystkimi za i przeciw. – Wojtek wziął kartkę do rąk. Z uwagą czytał każdy myślnik.
                  – Wiesz co? Ja nie wiem...
                  – Czego? Bądź ze mną szczery. – Kaja patrzyła na niego wyczekująco. Sama nie wiedziała, co Wojtek w tym momencie myśli.
                  – Ja nie wiem, czy to jest jakiś zbieg okoliczności, czy co, ale Stephan rozmawiał ze mną... Chce mnie u siebie w kadrze. Jestem na liście powołanych! – krzyknął, a Kaja wstała i go mocno przytuliła.
                  – Czy to znaczy...?
                  – Bierz tę robotę!
                  Ruda ucałowała siatkarza w policzek i pobiegła zadzwonić do Antigi. Selekcjoner bardzo się ucieszył, że podjęła taką słuszną decyzję. Jeszcze raz podziękowała za zaufanie i rozłączyła się. Poszła do kuchni i pomogła Wojtkowi w przygotowaniu obiadu. Po chwili zajadali się ryżem z sosem słodko-kwaśnym. Rozmawiali, śmieli się. Czuli się jak wcześniej. Przed kłótnią.
                  Kaja wzięła naczynia, włożyła do zmywarki i poszła do sypialni. Zajrzała do szafy i zauważyła, że dawno nic sobie nie kupiła.
                  – Wojtek, pojedziemy do galerii na małe zakupy?
                  – Dzisiaj? - zapytał znudzony.
                  – No, a kiedy?
                  – Może w jutro? Niedziela, więc nie mam treningu, rano na mszę do kościoła i potem do galerii, co?
                  – No niech ci będzie.
                  Uśmiechnęła się i poszli do salonu. Włączyli telewizor i resztę dnia spędzili na kanapie.

____________________________________

                  Krótko, zwięźle i na temat. Nie długo zacznie się sezon reprezentacyjny. Myślę, że ostatni rozdział będzie 6.5. Już coraz bliżej końca.
                  Już niedługo zapraszam Was TU. Dajcie znać, że jesteście, że będziecie czytać:) Pomoże na pewno!
                  To do następnego :*

3 komentarze:

  1. Eeeej krótko! Za krótko!
    Dobrze ze Kaja przyjęła ofertę Stephanea. I dobrze ze miedzy nia a Wojtkiem znów jest wszystko w porządku.
    Czekam na nowego bloga!

    OdpowiedzUsuń
  2. Mimo, że krótki ( przyzwyczaiłam się już do tego :D ) to genialny i świetny *.*
    Jak dobrze, że będą blisko siebie i nie będą cierpieć, po przez tęsknotę ;) Cieszy mnie to, że u nich znowu jest jak dawniej :)
    Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału ;3
    Pozdrawiam i weny ;*

    OdpowiedzUsuń