PRZECZYTAJ NOTKĘ POD ROZDZIAŁEM
_______________________________________________________
Słucham: Dave O'Dowda - Smile
Jedni się stresują przed rozmową o prace, drudzy, gdy muszą porozmawiać z osobą, która kiedyś była dla nich najważniejsza. Trzeci stresują się, rozmawiając z lekarzem, fryzjerem.
Czy jest jakiś sposób, żeby uniknąć stresu?
*pukanie*
- Prosze! - odezwał się głos prezesa.
- Dzień dobry. To ja, Kaja Dąbrowska. Byłam umówiona na 10.
- Tak, wiem. Dzień dobry. Proszę usiąść.
- Dziękuję. - w jej głosie było mozna usłyszeć lekkie zdenerwowanie.
- A więc, cieszę się, że chciała pani przyjść na tę rozmowę.
- Takiej okazji nie można było przeoczyć. - uśmiechnęła się.
- Rozumiem. Tutaj ma Pani umowę, wystarczy ją podpisać i jest Pani na pokładzie. - Kaja wzięła plik kartek z rąk prezesa.
- Proszę mi mówić po imieniu.
- Nie ma sprawy. - Konrad Piechocki podał jej dlugopis, a dziewczyna szybkim ruchem podpisała wszystkie kartki.
- Proszę bardzo.
- To co? Witamy na pokładzie Kaju. - w tym momencie rozległo się pukanie i do pokoju wszedł jeden z siatkarzy.
- Dzień dobry preze... Oj, przepraszam.
- Nic się nie stało. W sumie dobrze, że wpadłeś. Coś poważnego miałeś mi do przekazania?
- Nie, nie. To może poczekać. - siatkarz spojrzał na Kaję i szeroko uśmiechnął się.
- To znakomicie. Poznaj Kaję. Nasza nowa fizjoterapeutka. Oprowadzisz ją po hali?
- Nie ma problemu.
- Jeszcze raz dziękuję Kaju. Życzę powodzenia.
- Ja również dziękuję, za szansę, którą pan mi powierzył. Myślę, że nie zawiodę. Do widzenia.
Chłopak przepuścił dziewczynę przez drzwi, tak, aby to ona pierwsza wyszła na korytarz. Właściwie, to odzywał się tylko siatkarz, mówiąc co znajduje się za tymi, a nie innymi drzwiami. Nie słyszał jej głosu odkąd wyszli z pokoju Piechockiego. Już wtedy wiedział, że rudowłosa ma w sobie to coś.
- Nadal będziesz tak milczeć? - dziewczyna zdębiała. Nagle zrobiła jej się pustka w głowie. Nie znała ani jednego zdania, a co dopiero sensownego związku wyrazowego, którego mogła użyć, by odpowiedzieć mu na pytanie. - Aha. Jak nie chcesz nic mówić to nie. Przeżyję.
Chłopak uśmiechnął się, a dziewczyna odwzajemniła to. Tylko na tyle było ją stać. Siatkarz zaprowadził ją na halę, gdzie jego przyjaciele z drużyny trenowali zagrywkę i przyjęcie.
________________________
Jest 1.4 i jest ponad 400 wejść! Jezu, dziękuję Wam! Nadal czekam na wszelkie komentarze i pod rozdziałami, i w zakładce 'Od Was'.
Wyjeżdżam teraz na działkę i nie wiem, czy będę mogła tam dodać 1.5,bo jest już napisany, ale na pewno powstanie 1.6 i 1.7. Jesteśmy coraz bliżej końca 1 rozdziału :). Jeżeli będzie taka możliwość, dodam w środę 1.5. Jeżeli nie, dodam wieczorem 10 lipca. Też nie jestem zadowolona.
Wyjeżdżam teraz na działkę i nie wiem, czy będę mogła tam dodać 1.5,bo jest już napisany, ale na pewno powstanie 1.6 i 1.7. Jesteśmy coraz bliżej końca 1 rozdziału :). Jeżeli będzie taka możliwość, dodam w środę 1.5. Jeżeli nie, dodam wieczorem 10 lipca. Też nie jestem zadowolona.
NADAL CZEKAM NA PIERWSZY KOMENTARZ
KOMENTUJESZ - MOTYWUJESZ
Świetnie się zaczyna :) przed chwilą znalazłam twojego bloga :)
OdpowiedzUsuńjuż myślałam że będę mogła być tym pierwszym komentarzem a tu lipa. no nic, przyżyje :D
OdpowiedzUsuńTwojego bloga znalazlam dziś rano, ale że miałam zagoniony dzień, czytam teraz :) i muszę powiedzieć, że jeśli rozkręci się na dobre to będzie ciekawie bo początek jest obiecujący :)
także tego, życzę weny bo wiesz jak to jest .. powodzenia! :)
Fajnie się zaczyna. Czekam na więcej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Vea
www.siatkarskie-miniaturki.bloog.pl