- Nadal milczysz. Boisz się mnie? Uraziłem Cię? Bo wiesz, jak powiedziałem coś nie tak, to sorry, na prawdę. Jeżeli nic takiego nie miało miejsca, to powiedz, o co chodzi.
- Nie.
Odpowiedziała i zostawiła siatkarza samego. Z wielkim uśmiechem usiadła na trybunach i obserwowała trening chłopaków. Jej uwagę przykuł zawodnik z numerem 9. Skądś kojarzyła tę twarz, aczkolwiek, nie mogła sobie przypomnieć skąd. Obserwowała tylko jego i Wojtka. Widać było, że ten drugi cały czas się popisywał. Chciał zaimponować rudej. Po skończonych ćwiczeniach serwisu i przyjęcia, chłopacy podzielili się na dwie grupy i grali mecz. W przerwie do Kai podszedł siatkarz z 9.
- Hej. Czy masz może na nazwisko Dąbrowska?
- Tak. Skąd wiesz?
- Nie pamiętasz mnie? Maciek Muzaj. Chodziłem do równoległej klasy.
- Maciek? Jeju, jak mogłam cię nie poznać? - rozbawiła ją ta cała sytuacja.
- No też się dziwie.
- Skromny jak zawsze.
Wojtek zobaczył, że siedzą i śmieją się. Był wkurzony, że Muzaj z nią normalnie rozmawiał, a jemu nie chciała nic powiedzieć. Czy była to zazdrość o osobę, której nawet nie znał? Sam nie umiał odpowiedzieć na to pytanie.
- Przepraszam cię, ale muszę iść grać.
- Jasne, nie ma sprawy.
Maciek odszedł od niej. Trening trwał jeszcze 40 minut. Przed wyjściem udała się jeszcze do Piechockiego, w celu kolejnego podziękowania, za szansę, jaką otrzymała. Na prawdę była szczęśliwa tym, że pracuje tu, a nie gdzie indziej. Gdy wychodziła z pokoju, zderzyła się z Wojtkiem. Sama nie wiedziała, czy to dobrze, czy też źle. Z resztą on też nie miał pojęcia, czy to co się stało było na miejscu.
- Przepraszam. - odpowiedziała i znów wyminęła siatkarza.
- O nie. Teraz się tak szybko mnie nie pozbędziesz, póki czegoś o sobie nie powiesz.
- Błagam, nie teraz śpieszę się. - wymyśliła to. Wcale się nie śpieszyła, po prostu chciała jak najszybciej wymigać się z tej całej, niekomfortowej sytuacji.
- Dobrze, to daj numer twojego telefonu. Zadzwonię.
- W jakim celu?
- W celu umówienia się z tobą, poznania cię...
- A nie powinieneś się teraz przygotowywać do nowego sezonu?
- Może i powinienem, aczkolwiek sezon nie zając, nie ucieknie, a dziewczyna... - oboje wybuchnęli śmiechem. Kaja wzięła telefon Wojtka i wystukała na nim rząd dziewięciu cyfr. - Może cię podwieźć?
- Myślę, że nie trafiłeś w punkt. Jestem własnym samochodem.
- Rozumiem. To chociaż cię odprowadzę.
Do samochodu rudowłosej szli w ciszy.
- Do zobaczenia Kaju. - powiedział Włodarczyk, gdy dziewczyna wsiadła do samochodu
- Do widzenia Wojtku.
Odpowiedziała i ruszyła. Spojrzała w lusterko, a siatkarz stał w tym samym miejscu, co przed jej odjazdem.
____________________________
Jest 1.5! Tak szybko to zleciało! Jest już Was tak dużo! No normalnie no nie mogę.
Wojtek wziął numer od Kai? Jak myślicie? Zadzwoni?
Udało się opublikować!
KOMENTUJESZ - MOTYWUJESZ
huhuhu :D nie mogę się doczekać aż wszystko na dobre się rozkręci :)
OdpowiedzUsuńblog z Wojtkiem Włodarczykiem, a w tle Maciek Muzaj to dla mnie cudeńko *-*
powodzenia!
Jejuu niech zadzwoni ; )) świetny!
OdpowiedzUsuńbardzo mi się podoba! Czekam na kolejny rozdział! Pozdrawiam! :) xx
OdpowiedzUsuń