Do knajpki weszli Wojtek i Maciek. Poszli do baru, zamówili swoją pizze i usiedli przy stoliku z dala od dziewczyn.
- Wojtek...
- Co? - Włodarczyk patrzył się na Muzaja jak na idiotę. - O co ci chodzi?
- No odwróć się. Widzisz?
- Nie - odpowiedział krótko, dalej szukając punktu, o którym mógł mówić Maciek.
- Spójrz przed siebie. Tam siedzi taki gruby facet z wąsem.
- No...
- Teraz w lewo. Siedzi kobieta z dzieckiem, małżeństwo, i...
- I Kaja!
- Brawo dla ciebie - powiedział 20 latek z ironią
- Idziemy?
- I ty się jeszcze pytasz...
Wstali i poszli do stolika, przy którym siedziały Kaja i Monika.
- No proszę, proszę. Kogo my tu mamy...
- O! Hej. Monika, to właśnie Wojtek i Maciek - podali sobie ręcę i zmienili miejsca spoczynku. Kaja siedziała koło swojej przyjaciółki. Na przeciw Rudej siedział Włodarczyk, a koło niego Muzaj.
- To już wiem, z kim się spotykasz po godzinach. - powiedział dość ostro.
- Wojtek, przestań. To nie jest tak! Wiesz, że znam cie krótko! Ale wiesz też, że Cię lubię! Daj spokój. Monika jest moją przyjaciółką z gimnazjum...
- ...dobra, nie bij. Przepraszam
- Nie jesteś już zły?
- Ale ja byłem zły? Kiedy? - jego usta złożyły się w literkę 'o', ale po chwili wybuchł śmiechem.
- To dobrze - tyle powiedziała Kaja.
Maciek i Monika byli zajęci sobą. Poznawali się. Widać, że wpadli sobie w oko.
Jeszcze przed 22 opuścili lokal i udali się w stronę domu dziewczyn.
- Ty patrz jakie panienki. - odezwał się jeden łysy chłopak w kapturze.
- Hehe, chodźcie za róg, doprowadzimy was do szaleństwa.
- Daruj sobie. - powiedziała Monika
- A co? Nie chcecie? Wątpie. - odezwał się drugi w kapturze
- Nie słyszeliście? Wypad! -
- Haha ty, Tomek, patrz jaki twardziel.
- Masz coś jeszcze do powiedzenia?
Wojtek prowadził dialog z nimi . W końcu kompan Tomka uderzył Włodarczyka w twarz. Ten oddał mu, a Marcin - ten drugi, zaczął bić Maćka. Kaja zadzwoniła na policję, a gdy sprawcy pobicia usłyszeli syreny, uciekli.
- Co tu się stało? - zapytał funkcjonariusz
- No jak to co? Wracaliśmy z pizzeri, wyszła ta dwójka, chcieli zgwałcić Kaję i Monikę, no to powiedziałem, żeby spadali, a oni zaczęli nas bić.
- Pamiętają panowie ich twarze?
- Tak. Ten pierwszy był mojego wzrostu, miał małe usta, pełne poliki. Był ubrany w czarne dresy i miał kaptur na głowie. Miał na imię Tomek. - tak opisał Włodarczyk
- A ten drugi był trochę niższy, miał zarost i okulary, też był w dresach i miał na imię Marcin. - dodał Muzaj
- Tak, to jest znana nam grupka. Znajdziemy ich i odpowiedzą za próbę gwałtu i pobicie.
W tym czasie, gdy siatkarze rozmawiali z policjantami, Monika zadzwoniła na pogotowie, bo obydwoje krwawili z ust.
- Wojtek, możecie już podejść? - Krzyknęła Kaja
- Tak. To dziękujemy bardzo, do widzenia. - powiedział Włodarczyk do funkcjonariuszy
- Do widzenia. - odpowiedzieli wspólnie
- Zadzwoniłam po pogotowie - poinformowała ich Monika, gdy byli już przy dziewczynach.
- I po co? - zadrwił Wojtek
- No jak to po co?! Krew wam leci, nie widzisz? - krzyknęła Kaja, a z dala można było już dostrzec ambulans.
- Jedziemy z wami. - powiedziała Monika
- Nigdzie nie jedziecie. To jest bezsensu. Założą nam tylko plaster, a szpital jest na drugim końcu miasta. Po za tym nie wpuszczą was do karetki - spokojnie odpowiedział jej Muzaj
- Dobra, ale jak coś, pisz mi od razu sms'a. - Kaja zagroziła palcem Wojtkowi
- Jasne.
I tak karetka odjechała bez sygnału, a dziewczyny już spokojnie udały się do domu.
____________
Miałam tego nie robić, ale nie będę taka:( chociaż, jeżeli JESZCZE RAZ nie będzie żadnego komentarza, to nie dodam kolejnego epizodu, póki się on nie pojawi.
KOMENTUJESZ - MOTYWUJESZ
Monika i Muzaj.. mamy nową przyszłą parkę? :D
OdpowiedzUsuńKaja i Wojtek.. fajnie by było, gdyby dziewczyna się bardziej na niego otworzyła :)
no nic, czekam na następne :) pozdrawiam. tęczowa.