Słucham: LemON - Nice
Do końca treningu panowała sztywna atmosfera, co nie odpowiadało Miguelowi. Kaja bała się podejść do kogokolwiek. Kłos nawet zrezygnował z po treningowego masażu. Gdy nadeszła chwila przerwy, Ruda nie wytrzymała i podeszła do Wojtka.
- Ej, co się dzieje?
- Nie, nic. Wydaję ci się - wymusił uśmiech
- No przecież widzę. Mów. - nalegała
- Nie. Nie będę jeszcze ciebie wciągał w ten kwas.
- Czyli kłótnia. - skrzywiła się
- Tak. I to mocna, ale spokojnie, wróci wszystko do normy. Mam nadzieję.
- Dobra, trzymaj się i daj z siebie wszytko.
Tak też było. Trener podzielił ich na szóstki. Wojtek grał z Facu, Uriarte, Piechockim, Marechalem i Lisinacem. Swoje zagrywki kierował na Karola, który miał lekkie problemy z odebraniem ich, a atak zawsze na Wronkę.
- Weź ty się uspokój w końcu! - krzyknął Kłos, który nie wytrzymał tego napięcia
- Nie odzywaj się do mnie!
- Chłopaki! Co to ma być? Spokój!
- Ale trenerze, ja tak nie mogę, no! - nadal żalił się Karol
- Chłopacy idziecie do szatni, kończymy szybciej. Włodarczyk, Kłos, Wrona zostają. Mam was już serdecznie dosyć. - Kaja również wyszła. Nadal nie rozumiała o co chodzi. - Co się tu do jasnej cholery dzieje?! Może ktoś mi to wyjaśnić?!
- Jeny.. trochę się droczyliśmy z Wojtkiem, ten wziął to sobie do serca i tak o! - powiedział w miarę spokojnie Andrzej.
- Trochę?! Czy według ciebie, mówienie, że 'zaliczy się' twoją dziewczynę, jest tylko lekkim droczeniem się?! - nie wytrzymał. Nie wiedział, że pod drzwiami na salę stoi Kaja. Przyłożyła rękę do ust i słuchała dalej
- Nadal nic nie rozumiem.
- Kurwa! Przychodzę do szatni w dobrym humorze, a tu mi Karol z Wroną zaczęli gadać na temat Kai, czy jest dobra w łóżko. Jak powiedziałem, żeby się odwalili, Kłos stwierdził, żebym nic nie mówił, bo sam sprawdzi! - teraz Ruda upuściła apteczkę, która spadła z wielkim hukiem. Jednak oni tego nie słyszeli. Zrozumiała, dlaczego Karol odmówił masaży, a Wojtek miał taki humor. Co za skurwysyn.
- Jak mogłeś coś takiego zrobić? - zwrócił się Falasca do Kłosa
- To było powiedziane na potrzeby chwili! Tak naprawdę nigdy bym jej nie tknął.
- Jasne. - skomentował Włodi
- Nie wiem jak to zrobicie, ale jutro chcę was widzieć śmiejących się i gadających ze sobą! Zrozumiano?
- Zrozumiano
Odpowiedzieli w miarę zgodnie, a Kaja, gdy usłyszała, że idą, szybko pobiegła do swojego gabinetu. Tam usiadła na krześle i nie mogła uwierzyć w to, co przed chwilą działo się na sali. Siedziała tam jeszcze jakieś 10 minut, póki do gabinetu nie wszedł Włodarczyk.
- Możemy jechać?
- Tak, oczywiście.
Wsiedli do samochodu. Kaja cały czas patrzyła się na Wojtka, który z całej siły uderzył pięścią w kierownice.
- Karol to idiota. - skomentowała
- Skąd wiesz?
- Słyszałam waszą rozmowę z Miguelem. - nic nie odpowiedział - Nadal chcesz, żebym jechała do ciebie? Mogę jechać autobusem do domu.
- Nie! Jedziesz i koniec kropka. - zaprzeczył
- Daj, ja poprowadzę, bo widzę, że nie jesteś w stanie. Poprowadzisz mnie.
Zamienili się miejscami i w ciszy dotarli do domu Wojtka.
_____________________________
Ememem... nie wiem co napisać
Ogarnęłam mój zeszyt z autografami i o!
Trochę beka :D
Mam już bohatera na następne opowiadanie. Nie wiem czy wyjdzie, ale...
Pozdrawiam! :*
hyhyhy :D doczekałam się :D
OdpowiedzUsuńJezu, Karol próbuje się tłumaczyć.. ciekawe co z tego wyjdzie.. :/
czekam na następny! :D
Zajebisty rozdzial z resztą jak każdy !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Oliwia :)
Niech Karol lepiej sobie poszuka innej dziewczyny i sprawdzi jaka jest w lozku. A rozdzial cudo *.* /@Resowiaczka29a
OdpowiedzUsuń