niedziela, 19 lipca 2015

4.8 "Tak po prostu wyszedł"



                  Po sylwestrze zaczęły się treningi i mecze. Plus Liga ruszyła pełną parą, a nim się wszyscy obejrzeli, zaczęły się play-off'y. PGE Skra trafiła na Zaksę w ćwierćfinałach. Grali do dwóch zwycięstw. Skra wygrała dwa razy po 3:0. W półfinale zmierzyli się z Lotosem Gdańsk, gdzie już niestety przegrali rywalizację 3:1. Został im mecz o brąz. Po drugim meczu rywalizacyjnym do Kai podszedł Stephan Antiga, który był obecny na wszystkich meczach w Bełchatowie podczas play-off'ów.
                  – Kaja Dąbrowska? – zapytał po polsku.
                  – Tak, słucham.
                  – Kaju, wiem, że jesteś fizjoterapeutką w Skrze. Obserwowałem cię i jestem zadowolony z twojej pracy. Nasz fizjoterapeuta się rozchorował i na cały ten sezon reprezentacyjny będzie niestety nie obecny. Chciałbym ci zaproponować współpracę z Polskim Związkiem Piłki Siatkowej. Oczywiście rozmawiałem z prezesem, przedstawiłem tę całą sytuację. Powiedział, że jeżeli jestem z ciebie zadowolony, zatrudni cię. Ma do mnie ogromne zaufanie. Przemyśl to wszystko, bo praca z tymi dziećmi – uśmiechnął się – nie jest w cale taka łatwa. Tu masz mój numer telefonu – podał jej swoją wizytówkę – Jeżeli się zastanowisz, daj mi znać.
                  – Tato! Tu jesteś! – krzyknął jego syn – Wszędzie cię szukałem – przytulił się do niego.
                  – Także Kaju, myślę, że jesteśmy umówieni. Będę czekał na twój telefon. Do widzenia.
                  – Dziękuję bardzo. Do widzenia – uśmiechnęła się i uścisnęła dłoń trenerowi. Cieszyła się jak dziecko, któremu da się ogromnego lizaka, jednak nie dała po sobie tego poznać.
                  – Tatusiu, kto to był? – usłyszała jak syn pytał się swojego taty. Cieszyła się w tym momencie, że przez całe gimnazjum i liceum uczyła się francuskiego i mogła go zrozumieć.
                  Postanowiła na razie nic nie mówić Wojtkowi i sama się nad tym zastanowić. Poczekała na siatkarza przed szatnią. Okazało się, że Winiarski potrzebuje małego zabiegu. Szybko go wykonała i wróciła razem z Wojtkiem do domu. Tam wzięła kartkę i rozważyła wszystkie za i przeciw. Więcej było plusów niż minusów, jednak to do niej nie przemawiało. Chciała pracować w kadrze Polski, to było jej marzenie, ale coś mówiło jej, że to nie najlepszy pomysł. Sama nie wiedziała co chce. Na jej nie szczęście Wojtek dopytywał się, czemu jest taka zamyślona. Nie pomagał też fakt, że właśnie jest po przegranym meczu.
                  – Czy ty możesz mi powiedzieć o co ci dzisiaj chodzi? – zapytał przyjmujący podczas kolacji.
                  – Nie rozumiem twojego pytania. Jest tak jak dawniej.
                  – No nie wydaje mi się.
                  – Czy ty na prawdę musisz szukać dziury w całym?
                  – Zdradzasz mnie?!
                  – Nie bądź śmieszny, Wojtek!
                  – No to mi wytłumacz o co ci chodzi.
                  – Naoglądałeś się tych seriali i pieprzysz od rzeczy.
                  – Czyli mnie zdradzasz, wiesz co, zawiodłem się na tobie.
                  I wyszedł. Tak po prostu wyszedł. Kaja została sama. Zastanawiała się, czy pójść do niego i mu wszystko wyjaśnić, czy dać mu czas, żeby przemyślał. Wybrała tę drugą opcję. Postanowiła się przejść. Napisała Wojtkowi kartkę.

'Poszłam się przejść. Odpocznij, przemyśl to co
powiedziałeś. Mam nadzieję, że nie postąpisz pochopnie.
Kocham Cię, Kaja.'
 
                  Po pół godzinie Wojtek wyszedł z pokoju i zaczął szukać Kai. Przemyślał to, wiedział, że zrobił źle. Jednakże Rudej nie było w domu, a na stole w salonie leżała kartka. Jednak to nie był najlepszy pomysł.
                  – Jednak poszła do tego skurwiela...
                  Podarł kartkę i też wyszedł. Ale gdzie to nawet on sam nie wiedział.

____________________________________________________

                  Pomysł jest, ale sposób przelania go tutaj jest masakryczny. Przepraszam.
                  Mam prośbę. Każdy kto przeczytał niech skomentuję. Chcę zobaczyć ile Was jest tutaj ze mną...

5 komentarzy:

  1. Coś ci kiedys zrobię.... -.-

    OdpowiedzUsuń
  2. Dlaczego wpadł na tak głupi pomysł? Przecież Kaja myśli zupełnie o czymś innym, a ten podejrzewa ją o zdradę :P
    Mam nadzieję, że Wojtuś uświadomi sobie, że tu nie chodzi o niego ani o żadną zdradę :D
    Pozdrawiam i weny :*

    OdpowiedzUsuń